Diagnozę usłyszałam mając zaledwie 13 lat, wtedy Hashimoto było dla mnie czymś, co zabrało mi marzenia o byciu zawodowym sportowcem.
Przez pierwsze 3 lata byłam źle leczona co doprowadziło do stanu, w którym cała moja tarczyca była w guzach.
Miałam ogromne szczęście, że trafiłam na lekarza z powołania, który obronił moją tarczycę przed operacją.
W tamtych czasach niestety nie było prawie w ogóle publikacji na ten temat, co dla tak młodej osoby jak ja było niezwykle trudne.
Przyznaję, że początki życia z Hashimoto były ciężkie i dużo czasu potrzebowałam żeby zaakceptować sytuację i nauczyć się normalnie żyć.
Już będąc nastolatką interesowałam się medycyną, farmakologią i ziołolecznictwem, chcąc poprawić swój komfort życia testowałam różne diety i kosmetyki.
Myślę, że to właśnie moja choroba sprawiła, że tak ukierunkowały się moje zainteresowania, a później kariera zawodowa.
Mówi się, że Hashimotki wyróżniają się dużą empatią i tendencją do martwienia się o wszystkich i wszystko…
Hmm, no niestety w moim przypadku to prawda i z tego co obserwuję to większość z nas właśnie taka jest.
Tylko pytanie co z tym zrobić?
Ja znalazłam odpowiedź i odnalazłam siebie na nowo, poprzez pracę nad sobą, dlatego chcę się z Wami tym podzielić.
Chociaż moje codzienne życie jest bardzo intensywne, a doba często za krótka, to nauczyłam się po prostu odpoczywać i dbać o siebie,
nie tylko o wszystkich dookoła.
Jestem kosmetologiem z 15 letnim doświadczeniem zawodowym, od 9 lat wraz z przyjaciółką tworzymy Beauty Derm łącząc pasję z pracą,
prywatnie mama 8 letniej Ali kochająca dobre jedzenie, podróże i sport.
Ukończyłam studia licencjackie na kierunku kosmetologia w Wyższej Szkole Fizjoterapii we Wrocławiu
oraz studia magisterskie na Akademii Medycznej w Poznaniu.
Ten kto mnie zna wie, że ciągle się uczę i to chyba moja główna życiowa pasja.
Na bieżąco podnoszę swoje kwalifikacje zawodowe, szkoląc się tak aby móc w pełni holistycznie podejść do moich klientek.
Cóż czasy są jakie są i niestety coraz częściej zdarza mi się słyszeć od moich klientek, że mają problemy z tarczycą.
Niestety u kilku z nich sama zdiagnozowałam Hashimoto lub niedoczynność tarczycy.
To właśnie moje klientki były dla mnie motywacją do stworzenia tej strony.
Mimo coraz większej ilości materiałów dostępnych w Internecie na ten temat
– słysząc diagnozę „ma Pani Hashimoto” czujecie się zagubione czytając rozbieżne artykuły dotyczące tej choroby.
Robiąc tę stronę miałam wizję miejsca gdzie przekaże Wam moją wiedzę i doświadczenia.
Teraz jest tak dużo wypowiedzi na temat Hashimoto, gluten jeść? nie jeść? Mleko, dobre czy złe?
Tyle znaków zapytania… Chciałabym Wam pomóc rozwiać wątpliwości na podstawie własnych doświadczeń.
Jednak pamiętajcie, że każda z nas jest inna i nie wszystko to co sprawdziło się u mnie zawsze sprawdzi się u Ciebie.
Ja osobiście uważam, że każdy jest odrębną jednostką, z zupełnie odmiennymi potrzebami i prowadzonym stylem życia
– dlatego staram się Wam to, też tłumaczyć abyście potrafiły na siebie spojrzeć przez siebie samą, a nie tylko przez pryzmat innych…
Staram się pisać „prosto”, tak aby każdy mógł zrozumieć bo wiem, że często język jakim się posługujemy jest zbyt medyczny
przez co nie do końca zrozumiały dla każdego. Pracowałam nad tą stroną przez ostatni rok.
Pojawiało się we mnie wiele wątpliwości i ciągle „coś” jeszcze poprawiałam…
Mam jednak nadzieję, że zamysł jej istnienia wniesie „coś” dobrego w Twoje życie.
Chciałam również, abyście mogły się spotkać i wymienić swoimi doświadczeniami, zatem w planie są również spotkania jeżeli tylko będziecie miały na to ochotę 🙂
Mam nadzieję, że dzięki tej stronie zobaczycie też, że Hashimoto to nie tylko ograniczenia,
że uda mi się Wam pokazać, że to po prostu nowy etap w Twoim życiu.
Wszystko zależy od Ciebie jak potraktujesz tą chorobę, czy będzie to dla Ciebie wyrok?
Czy wyzwanie? A może po prostu czas na zatrzymanie się i popatrzenie na siebie i swoje życie na nowo?
Zapraszam do lektury
Aleksandra Kaśków